![]() |
Foto BiN. |
Należę do kobiet, które ¾ życia są na
diecie a ¼ życia myślą o tym, że powinny być na diecie. Nie znaczy to
oczywiście, że mam ciało jak bikiniara, oooooo nieeee. Mam
za dużo tu i tam i w sumie jedyne miejsce, z jakiego schudnąć niemusze to uszy.
Na lato zaspałam, gdy 95% kobiet skupiało się wiosna, aby mieć piękne ciała na
lato, ja jadłam pizze, bo do lata jeszcze czas… ale mamy końcówkę Sierpnia i
kiedy te 95% kobiet cieszy się swoja letnią figurą, ja myślę o świętach, taka
jestem „do przodu”. Ponieważ przerabiałam już prawie każdą dietę w tej
galaktyce, wyboru zbyt dużego nie miałam. Jednak coraz więcej moich koleżanek
dołączało do pewnego projektu i chwaliło się rezultatami, więc pomyślałam
„czemu nie?”.
Dieta rozpoczyna się od tygodniowego detoksu, który sam w
sobie nie jest aż taki ciężki, jedyne co zabolało mnie i to dość mocno to, że
nie mogę pić kawy (na początku pochłonęła mnie czarna dziura rozpaczy, no ale
już zapłaciłam i nie miałam jak się wycofać). Jakoś to ogarnęłam, wlewając w
siebie kubek zielonej herbaty, za kubkiem licząc, że mnie kopnie, nie kopnęła.
Mimo że na co dzień staram się jeść jak najzdrowiej (tak pizza jest zdrowa, w
końcu na wegetariańskiej są same warzywka i ciut sera, ciut) to zawsze jak
czegoś sobie zabronię, to mi się tego chcę. Zachciało mi się od razu nutelli, snicersa i lodów z
bitą śmietaną. Potrzebowałam motywacji, dobrej dawki zdjęć zdrowego pysznego
jedzenia i smukłych modelek. Zaobserwowałam na instagramie wszystko, co
kojarzyć się może ze szczupłą sylwetką. Modelki, szafiarki, fitwariatki i tak dalej.
Do moich rytuałów należy codzienne przeglądanie instagrama w wannie.
Jako że wieczorem wole poleżeć w pachnącej, ciepłej wodzie mam dużo czasu na
oglądanie fotek. Tak więc leże, namaczam się, przegadam i pojawia się pierwsza
modelka, która zaobserwowałam nie dawno. Dziewczyna wygląda jak krzyżówka
żyrafy z antylopą. Wysoka i smukła, do tego szpilki, w których większość z kobiet
wybiłaby sobie zęby, zanim wyszłaby z domu. Włosy długie, zdrowe, błyszczące i
zadziwiająco ich dużo, rzęsy jak wachlarze, usta pełne jak kieliszki na weselu,
biust pokaźny tak samo jak pupa, tali zazdrościłaby jej każda osa, a nogi były
po prostu do nieba. Stoi takie cudo i trzyma w wypielęgnowanych dłoniach słoik nutelli wielkości
małej wanny. Dziwie się, że w ogóle to udźwignęła i jej kręgosłup nie przełamał
się na pół. Kochaniutka, co ty masz zamiar z tym zrobić? Wykąpać się w tym?
Szybko przewijam w dół, kilka sefie dalej kolejna łania z kubkiem kawy z markowej kawodajni z zielonym
znaczkiem, tylko że w tym kubku jest więcej bitej śmietany niż kawy to tego
wszystko gęsto polane karmelem, posypane piankami z nie dużym pączkiem wbitym
na czubku. Dziękuję, od razu zrobiłam się głodna, lecę dalej i widze szafiarke z wielkim
burgerem i góra frytek, bikiniare ze swoim
tłustym cheat meal’em, kolejną modelkę z czekoladową babeczką wielkości małego
prosiaka… Matko i córko, gdybyście to naprawdę jadły wygadałybyście jak ja! To
ma być motywacja? Dlaczego mi to robicie!? Gdy ja pije shake’i i zajadam się
jogurtem naturalnym, one wciągają pierdylion kalorii ?
Przeszło mi przez myśl, że może tu jest pies pogrzebany, zamiast sałatek i zielonych
koktajli, nutella i bita śmietana?
Potem przypomniało mi się, że już kiedyś byłam na takiej „diecie”. Niestety na
większości zdjęć grupowych z imprez, zajmowałam tyle miejsca, co Rosja na mapie.
Niestety Matka Natura nie obdarzyła mnie przemiana materii na
poziomie prędkości dźwięku, muszę więc żywić się zielonymi koktajlami i
naleśnikami z bananów i bezglutenowej mąki, jeśli do gwiazdki chcę wygłądać trochę bardziej jak antylopa ( nawet gnu) a trochę mniej jak hipopotamek...a modelki kłamią.
Dziękuje, pozdrawiam,
4 kilogramy lżejsza B.
P.S. Bez kawy da się żyć...ale co to za życie?
Hahaha, bardzo fajnie piszesz. Ja również lawiruje na dietach. Nie wiem po co, bo zadowolona jestem ze swojej figury, ale tak na zaś, żebym nie utyła 😂 Problemy kobiety.
OdpowiedzUsuńhttp://karina.stankowicz.pl
Ja zawyczaj szybko sie poddaje , bo zaraz ktoś przytacha do domu wielkie ciacho i motywacja nagle przestaje sie liczyć;) Dlatego ciągle zaczynam od nowa ;P Ale doszłam do momenty gdzie czy chce czy nie musze sie ogarnąć, bo tycie idzie mi zaskakująco dobrze i zaczynam źle sie czuć ze soba.
UsuńTrzymajcie kciuki,,,
Rozumiem to! I nie wypada nie zjeść. Szczególnie babcie nie znoszą podopiecznych na diecie :D
UsuńJasne, że dasz radę. Ja raz się zawzięłam i przez jakieś pół roku zrzuciłam ile chciałam. Minął rok i trzymam to jakoś dalej. Jak sobie postanawiasz na początku, to jakoś leci. Mnie pomagało zapisywanie sobie w notesie wszystkiego co zjadłam i planowanie :)
Hej, znam ten ból, ale od pewnego czasu mam to wszystko w nosie. Nie każdy musi wyglądać jak modelka. Tak jak nie każdy facet jest mądry i zaradny życiowo :D Musi być równowaga w przyrodzie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie na 100%, uważam że kobiety wygładaja lepiej gdzy maja toche na bioderkach i troche w biuscie ;) Ja niestey nie ma troche ale mam juz za dużo ,wiec ze względu na zdrowie i na włąsne samopoczucie chce być troche mniejsza;)
UsuńJa na razie pozwalam sobie jeść wszystko. Królewnę małą mam w brzuszku i przez nią różne zachcianki. Jedna po porodzie muszę przejść na dietę.
OdpowiedzUsuńJa w ciąży miałam cukrzyce ciążowa i musiałam strasznie uważać co jem, nie wolnobyło mi przesadzać z owocami,ktore kocham i moge jeść na śniadanie obiad i kolacje...:( Maluch urodził sie duży ( 4,44kg) ale zdrowy :) Po ciąży szybko traciłąm wage ,problemy zaczeły sie jakiś rok po porodzie, hormony zaczely szalec ,metabolizm prawie sie zatrzymał i tylek sie powiekszył...
UsuńNie dałabym rady na diecie, bo niczego tak nie kocham jak jedzenia! :p Zdrowe, regularne posiłki i nie potrzeba diety :D
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jak jest tyle cudownych dań!
https://hungryandonhighheels.blogspot.com/
U mnie "reguralne" to bardzo ciężki warunek. Obecnie moja rutyna dnia legła w gruzach a przez to ,ze ciagle coś robie zapominam,ze trzeba zjeść... W sumie to nie dieta ale zmiana nawyków i proba wprowadzenie tyh stalych godzin posilków, ale nie obszło sie bez wyrzeczen... Chociaż ostatnio wchłonełam wegetariańskiego Burgera z frytkami e słodkich ziemiakow ;) Wiec nie jest tak źle ;)
UsuńA ja nigdy nie byłam na diecie. Jakaś dziwna jestem....;)
OdpowiedzUsuńJesli ktoś na na tyle fajny metabolizm ,ze nie potrzebuje to niech sie cieszy a nie martwi ,ze inny jest ;)
UsuńNie wiem, czy to kwestia metabolizmu, czy podejścia :) Pozdrawiam
Usuń